Elżbietę Mielczarek nazywano kiedyś, gdy była u szczytu kariery, „pierwszą damą polskiego bluesa”. Jej piosenka o dworcowej poczekalni na stacji PKP królowała na początku lat 80. na szczytach list przebojów, a singiel „Blues”, na którego stronie A się znalazła, sprzedał się w rekordowym nakładzie. W 1988 roku wokalistka nagle zniknęła. „Przestałam śpiewać, ponieważ bardzo chciałam odnaleźć siebie” – tłumaczyła, gdy ćwierć wieku później postanowiła nagrać… debiutancki album.
Fragment pochodzi z artykułu opublikowanego pod adresem: https://www.pomponik.pl/plotki/news-jej-hit-znali-wszyscy-nagle-zniknela-ze-sceny-i-do-tej-pory-,nId,7939421
Zapraszamy do zapoznania się z pełną treścią artykułu