Martyna Wojciechowska większość swojego życia była wolnym strzelcem. Podróżowała, uczyła polskich widzów o innych kulturach i pomagała ludziom. Tak napięty grafik bez reszty pochłaniał „Kobietę na krańcu świata”. Nic dziwnego, że gdy w jej życiu pojawił się Przemysław Kossakowski i zakochani ogłosili decyzję o ślubie, szybko pojawiły się silne emocje. Sądzono, że Martyna zdecydowała się na formalny związek tylko dlatego, że jest pewna jego trwałości. Niestety, już kilka miesięcy później… było po wszystkim.
Fragment pochodzi z artykułu opublikowanego pod adresem: https://www.pomponik.pl/plotki/news-tak-zakonczylo-sie-malzenstwo-martyny-wojciechowskiej-na-kon,nId,7859528
Zapraszamy do zapoznania się z pełną treścią artykułu